Jakoś maszyna zaczyna do mnie przemawiać.... kolejne podejście to łapka. Ta właściwa powstała za trzecim razem.... najpierw szablon z netu okazał się jakiś felerny i w żadną stronę nie miała proporcji... druga, odrysowana od domowej łapki wyszła jakaś chuda... w końcu po poprawkach wyszła ta odpowiednia :)
wtorek, 19 maja 2020
Jak wszyscy to wszycy Ineska też :)
Czas pandemii czy wirusa nakazał nosić maseczki.... Ja jako pierwszą zastosowałam maseczkę malarską ale widząc, że okres zawoalowania się przedłuża porwałam się na uszycie sobie czegoś bardziej wyględnego. Mimo, iż maszyna nie jest mi przyjaciółką, mam niewielkie epizody w próbach sił, przecież nie mogłam zrobić tej najprostszej ... wyszperałam w sieci formę i poszłam na żywioł.... Pierwsze dwie powstały z dostępnej formy, trzecia już z moimi "ulepszeniami", bo przecież nie byłabym sobą :D.
Subskrybuj:
Posty (Atom)