Mówią, że raz na rok to i kura pryknie.... Nie jestem kurą a raczej leniwcem ;) ale też ruszyłam odwłok i coś zrobiłam. Czasem, żeby oczyścić umysł, trzeba ruszyć rękami. Nigdy nie wyrzucam resztek świec i w końcu nadszedł czas by coś z nimi zrobić, a że nabyłam ostatnio różne olejki zapachowe, to powstały pachnące świeczki. Na razie są 4: pomarańczowa-drzewo sandałowe z różą, czerwona-spiced apple, ciemniejszy róż - cytryna z maliną, jasny róż - poziomka z maliną. Pachną niesamowicie a dziś będzie test, czy podczas palenia zapach nie zginie.
środa, 11 grudnia 2019
Subskrybuj:
Posty (Atom)