Skoro pojawił się nowy przystojniak w rodzinie trzeba było coś sprezentować. Długo myślałam, aż przypomniały mi się torty pieluchowe. No ale po co na pierwszy ogień wziąć coś łatwiejszego, skoro można od razu na główkę skoczyć.
- 88 pieluch
- ręcznie robiony kocyk jakieś jasnowidzenie miałam, że będzie chłopak i to Miłosz, bo np imię też gdzieś w tym samym okresie co kocyk powstało :D
- bluza
- spodnie
- puszka z kosmetykami
- metry wstążek i inne dodatki
.........a efekt poniżej. Jakoś mi to poszło ale ile się naklęłam to tylko ja wiem.
Nawet bilecik się dorobił.