Dziś koniec pierniczkowego salu, przynajmniej u mnie. Udało mi się zrobić to co wymyśliłam, chociaż nie obyło się bez potknięć. Zamiast wykończyć pierniczka materiałem, zrobiłam pierniczkowe biscornu, czyli zszyłam oba razem i wyszedł jeden dwustronny.
poniedziałek, 26 listopada 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
chrupiacy!
OdpowiedzUsuńa gdzie tam :D mięciutki
UsuńBardzo radosny, taki świąteczny poprawiacz humoru:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dzięki :)
UsuńOch,nie piernicz!:D Dlaczego koniec?! Zrób jeszcze,bo ślicznie wyszedł! Girlanda z takich pierniczków prezentowałaby się super!
OdpowiedzUsuńSama se zrób girlandę :D wiesz ile to dłubania? :D
OdpowiedzUsuńsuper piernik:) bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuń