Dziś będzie sporo do pokazywania. Nie było mnie, bo domowy komp mi padł i nadal nie jest tak jak trzeba chociaż mogę już w niego pozaglądać pod warunkiem, że nie włączę komunikatorów i mam otwartą tylko jedną kartę netową. W zeszłym tygodniu nic nie pokazywałam, bo to co zrobiłam było tajne przez poufne związane ze zlotem. Byłam a jakże. Obkupiłam się jak dzika. Wrażenia? Hmmm ... Jak się nikogo nie zna to ciężko odnaleźć się w tym tłumie. Pochodziłam, popatrzyłam, wzięłam udział w dwóch wyzwaniach, odebrałam co swoje i wróciłam do domu. Na szczęście nie byłam tak całkiem sama, więc w przerwie między grzebaniem w różnościach, wyskoczyłyśmy z Middią do pobliskiej kafejki.
Zrobiłam kartkę dla
scrappasji i ramkę na wyzwanie
craftmanii. Kartka powstała z papieru ze Scrappasji
Róża wiatrów-duża ramka. Nie miałam pomysłu na ten papier i nie sądziłam, że to co powstanie tak mi się spodoba, aż miałam obiekcje przed rozstaniem się z nią:D. Piękny motyl z wymianki z
Madzik.




Ale dla osłody dostał mi się egzemplarz creativity ze stempelkiem.

Ramkę na wyzwanie Craftmanii zrobiłam
z Galeriowego papieru Przedwiośnie. Warunkiem było użycie guzików,
ćwieków i kwiatków w ilości po 2 sztuki. O ile guzików i ćwieków jest tyle co wymagane, to już
kwiatków jest zatrzęsienie. Znowu skorzystałam z kursu na
goździki. Okrutnie mi się te kwiatki podobają.




Użyłam jeszcze scrapków z wymianki z
Cerie. Oto co dostałam, w okrojonej wersji bo jak nigdy od razu wzięłam się za rozdzielanie i pomieszałam z innymi.

Pochwalę się jeszcze wygraną u
Annar w candy organizowanym przez
OVA.

Czekałam z chwaleniem się na przesyłkę od Polly ... niestety do tej pory nic nie dotarło.
Ale to nie koniec. skoro miało być dużo to niech będzie. Oto kolejni mieszkańcy mojej działki. Dzikie gołębie, matka z młodym. Pierwsze zdjęcie kiepskiej jakości bo z dużej odległości

i sam młody, który pozwolił mi na zadziwiająco bliskie podejście


Jak już schowałam aparat to ze świerków wylazł kolejny młody i normalnie mył pachy w deszczu. Usiadł na gałęzi i podnosił na zmianę raz jedno skrzydło raz drugie.
I jeszcze fotka moich ostatnich posiłków

próba pokazania ich wielkości

A na koniec .... sezon grzybowy uważam za otwarty. Normalnie skubane mnie wołały.

Z niektórymi do zobaczenia we Wrocławiu:D