... a przynajmniej tak mi się wydaje, że mi się uda. Okazja była wzniosła, bo to ślub chrześniaka mojej mamy i wiadomo, że nie mogła powstać zwykła kartka. Zatem mój bucik w końcu doczekał się mieszkanka. Czy godnego? Chyba tak skoro Młodym się podobało.
Przy okazji dziękuję Novince za ratunek w postaci błyskawicznego odsprzedania papieru, którego mi zabrakło do wykończenia pudełka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale cudeńko :) Cieszę się, że mogłam pomóc :) Pozdrawiam cieplutko :*
OdpowiedzUsuńDzięki Madziu jeszcze raz :*
UsuńWitaj Kochana! Miło Cię znów czytać i podziwiać.
OdpowiedzUsuńA buciki cudny! Całość prezentuje się świetnie. Piękna pamiątka!
Dzięki Aga :)
UsuńŚliczne:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń