Jakby ktoś nie zauważył to mnie nie było. Urlopowałam się. Część urlopu spędziłam nad morzem, a drugą przeznaczyłam na pobyt we Wrocławiu i udział w DLWC. Zapisałam się na sutasz u Calisty i pergamano u Tengela27. To drugie to raczej miało być w ramach denerwowania prowadzącego, ale odpuściłam mu i grzecznie w kąciku dłubałam coś innego. Wystarczająco był zestresowany "występem". Nocleg i inne rozrywki zapewniła mi Kasica53, ale o tym trzeba napisać osobny post i przyznam się, że żałuję, iż nie robiłam zdjęć z nożyczkowych poczynań z jej córką. Dużo wrażeń o niebo lepszych niż po Warszawie, dużo przegapionych osób. Osobiście i świadomie udało mi się poznać powyższych, czyli Calistę, Tengela, Kasicę53 jak również Aneladgam, Asię-Bjutus, Gizmo ze scrapińca, Moli, Minimyszę .. reszta jakoś mniej świadomie mi przemknęła i dopiero przeglądając blogi łączyłam twarze z osobami.
Na wyzwania zrobiłam prgaminowy identyfikatori monochromatyczną kartkę .. wcale nie niebieską:DPapier papermania capsule i napis ze sklepu ladnerzeczy.pl. Zawijaski z wycinanka.pl
A efekt mojej nauki sutaszu wygląda tak:I jeszcze małe zerknięcie co robiła sąsiadka, którą była Asia-Bjutus. Miała być broszka a wyszła zawieszka do kluczy.Jestem więcej niż pewna, że to nie ostatnie moje spotkanie z sutaszem. Podoba mi się ta dłubanina, mimo ogromu włożonego czasu i pracy.
Pergaminowe potyczki pokażę jak dokończę.
Wypad uważam za udany i z przyjemnością go powtórzę, o ile Kasia zechce mnie jeszcze gościć. Nie będę pisać jak mi u niej było, bo takiej mety nie odstąpię nikomu a zapewne chętni by się znaleźli:D
Nie obyło się bez łupów. Poza dokonanymi zakupami, dostałam przepiękną pergaminową sowę od Asi- Bjutusod Tengela wstążkę i stempelod Kasicy dwukolorowy sznurek do sutaszua od jej córy Basi wiewiórę ... hmmm czyżby ze względu na kolor włosów? Tylko Uny mnie niczym nie obdarował. Zastanawiające .... Przecież dołączył do grona jak to mawiał "walniętych", tworząc miedziane różności, które można oglądać na blogu Kasicy i w specjalnie stworzonej zakładce.
Jak jesteśmy przy łupach, to po perypetiach dotarła do mnie wygrana w OVA candy ufundowana przez Polly. Ja po wielu numerach wyczynionych przez naszą pocztę czekałam z lekkim jeno niesmakiem, ale Polly musiała się nieźle nadenerwować bo po pewnym czasie dopytywała się czy coś dotarło i jak na życzenie, parę dni po jej pytaniu otrzymałam TO:*****
Jakby ktoś jeszcze nie wiedział, to Wycinanka obchodzi pierwszą rocznicę istnienia i z tej okazji candy TU.
Poza tym powstał blog sklepu e-craft i oczywiście na początek ogłoszono candy.
nie uprzedziłaś o urlopie ??????? a ja tu zaglądam, zaglądam i dupa ...
OdpowiedzUsuńwitaj zaś!! ;)
OdpowiedzUsuńTyle tu dzisiaj u Ciebie informacji i fajnych rzeczy, że zbytnio rozpisywać się nie będę ;) Identyfikator świetny nie-niebieska kartka bardzo optymistyczna, a sutasz się nieźle zapowiada ;) prezenty dostałaś cudniaste. A zazdraszczam Ci spotkań osobistych.
buziole ogromniole :*
Ale długaśnego posta wysmarowałaś... I maupa jesteś, kto Ci pozwolił fotografować moje sutaszowe krzywulce (i to cichaczem, za plecami...), się pytam? A tak ogóle, to się cieszę, że Cię poznałam, a na dodatek okazało się, że w realu można Cię lubić jeszcze bardziej... Mety zazdroszczę, a przy kolejnej wizycie we Wrocku chętnie bym się wybrała do tego przemiłego pana do knajpy... tylko nie wiem, czy on aby po naszej wizycie nie rzucił roboty...
OdpowiedzUsuńPoluśka z zaskoczenia wolałam wziąć:D a dupy wcale tu nie było chyba że o czymś nie wiem:P
OdpowiedzUsuńEwuśka to się spotykaj bo warto sprawdzić czy się dobrze myśli o niektórych czy rozczarowuje:D
Asiulec trzeba było się nie szlajać tylko na doopce przy mnie siedzieć :P Normalnie spłoniło się me lico na takowe wyznanie :D Pan pracuje i chyba nawet z wrażenia drugą zmianę pociągną bo nazajutrz był, aleśmy go nie męczyli swoimi osobami. Żałować możesz że wcześniej wyjechałaś bo zaliczaliśmy moczenie w fontannie:D
Hmm... Dawid nic nie mówił o moczeniu... może to wstydliwe... he... he...
OdpowiedzUsuńon strasznie i okrutnie porządny był i tylko ja z Unym i z dzieciakami mieliśmy portki mokre
OdpowiedzUsuńKartka ma Moc :D Aleś Ty nadostawała ciekawości...
OdpowiedzUsuńno nareszcie jestes, podziwiam Twoj sutasz, podziwiam, rowniutki jak u profesjonalistki.Zdobycze cudowne, poczawszy od sowki.....w oko wpadly mi rub-onsy vintage,tez je mialam wiec wiadomo ze od razu sie uwidzi.Ciesze sie tez ze moglam oprocz Twoich pieknych oczu widziec troche wiecej.Teraz tworz i pokazuj, i pamietaj Zrob to! calkiem niezle radzisz sobie w pergaminie.
OdpowiedzUsuńHehehe, ale się uśmiałam czytając wszystko do tej pory! Nie mogłaś skrócić tego posta? ;) No więc tak: prezenty dostałaś ZARĄBISTE!!!, nauczycielkę sutaszu należy pochwalić, bo widziałam, że niesamowicie Cię wciągnęło, więc czekam na kolejne prace, meta czeka zawsze otwarta na Ciebie (dla pozostałej poznanej dwójki również!), jako niania ;D się sprawdziłaś, ale następnym razem będziesz wycinanki sprzątać po sobie, bo do dzisiaj wyciągam papierki z różnych dziwnych miejsc!
OdpowiedzUsuńSowę Asi widziałam na żywca - dziewczyny, normalnie DZIEŁO SZTUKI!!! MISTRZOSTWO ŚWIATA! Normalnie ja bym tym walnęła po 5 minutach, a tej kobiecie tak misterne cudo wychodzi w 2 godziny...
Sympatyczny pan chyba się rozchorował po naszej wizycie, bo teraz już go nie ma ;) Fontanny przeżyły, a co do moczenia mężczyzn się nie wypowiadam, to tak podobno z wiekiem im przychodzi ;D
Un jeszcze nie czytał komentarza u mnie, więc nie wiem, jak zareaguje, ale mnie się podoba :D*
Sutasze śliczne, sówka cudowna, nie mam pojęcia jak się ją robi, a jestem ciekawa.
OdpowiedzUsuńzazdraszczam tego pobierania nauk sutaszowych i pergamano :)śliczny ten identyfikator zrobiłaś ,kartke też,a sutasz to wyszedł jak profesjonalistce ,a nie jakbyś sie dopiero go uczyła :)
OdpowiedzUsuńno jak to ... moja dupa była ale samotnie bo Twoja wyjechała ...
OdpowiedzUsuńO mamoooooooooo, jakie łupy i jakie wrażenia :D:D Gratuluję nauki sutaszu, nawet nie powiem jak bardzo mnie to kusi, ale postanowiłam jednak się nie dać, popatrzę na twoje prace :D:D Buziaki!!
OdpowiedzUsuńChwila. Chwila.
OdpowiedzUsuńPigwówki nie oddam!!!!
A prezent proponowałem!!!!
Serduszko z dzrzewkiem w środku, ale stwierdziłaś, że chcesz niebieskie a ja niebieskich koralików niestety nie mam. Jak dorwę coś niebieskiego co będę mógł wykorzystać to nadrobię sprawę prezentu. A teraz może być z dostawą osobistą.
A co do mety zapraszam ponownie i fajnie, że Ci się podobało.
Pozdrawiam
Hehe, nie odda, bo już nie ma! Pyszniutkich pomidorów też za mało przywiozłaś, bo się już skończyły ;D
OdpowiedzUsuńAle Ci fajnie :) Tyle cudności dostałaś i takie fajne znajomości, aż zazdroszczę normalnie i gdybym wiedziała to chętnie też bym pojechała na takie spotkanie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMiduśka obłowiłam się:D
OdpowiedzUsuńJoluśka jestem, jestem ... sutasz wcale nie taki równiutki, ja widzę niedociągnięcia:) Dobrze że wiem komu głowę zawracać jak się te rubonsy używa:D
Zdolność ja wiem ale nie podjęłabym się bo to okrutna robota.
Elu to pilnuj kolejnych warsztatów i się zapisuj:D
Poluśka przeca samotna się nie ostałaś:P a Lusiek to co?
Aniu postanowienia to sobie można na kołek :D Ja miałam się skupić na tym co do tej pory umiałam ale jednak ciekawość jest mocniejsza.
Uny, że niby posiadam galopującą sklerozę? Cholera w połączeniu z moczeniem wychodzi na to że stara jestem:D Mogą być jeszcze brązowe koraliki to do salunu będzie:D
Kasik wypił czy mu pomogłaś?:D Po pomidory to sobie przyjedź:P
Aga to pilnuj bloga Kwiat Dolnośląski bo zapewne w tym roku jeszcze coś będzie:)
Ty to masz jednak tą sklerozę - obie mu pomagałayśmy :D
OdpowiedzUsuńsutasz i mnie korci! :D
OdpowiedzUsuńale nie mam odwagi chwilowo
Kasik ale on sobie zostawił to pamiętam:D
OdpowiedzUsuńInspirko to do dzieła .. jak dla mnie fajnie się robi