Zabrania się kopiowania. Teksty na tym blogu są mojego autorstwa i nikt nie ma prawa się nimi posługiwać.
Wierszyki powstają w mojej głowie, karteczki i inne dziergawki zrobione własną ręką. Jeśli nie to będzie odpowiedni dopisek. Nie kradnij ... za to można posiedzieć niekoniecznie w miłym towarzystwie.
©Copyright by Ines
PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE
All Rights Reserved
Prawo autorskie (ustawa z 4 lutego 1994 r.)

Obserwatorzy

poniedziałek, 6 września 2010

20. Edwin

Edwina miałam pokazać dopiero po urodzinach mojej przyjaciółki, ponieważ miał być dodatkiem do prezentu. Niestety w weekend Edwin został uprowadzony przez rzeczoną. Najpierw pół godziny dopytywała czy gotowy jak obiecałam. Potem kolejną godzinę błagała o pokazanie i obiecała, że będzie trzymać przy sobie ręce. Jak go zobaczyła to wyrwała mi go z rąk i już nie oddała. Śmiem twierdzić, że nawet z nim spała:D
Sesja odbyła się latem w największe upały dlatego Edwin siedzi w krzakachniecierpliwy jest ( a może nieśmiały) i dłużej nie chciał pozować. Odwrócił się i zniknął w gęstwinie.


Dlaczego Edwin i w pomarańczowym stroju piłkarskim? Ponieważ moja Asia ma jobla na punkcie Edwina van der Sara, który jest holenderskim bramkarzem. Jak wiadomo Holendrzy grają w barwach pomarańczowych. Nie ważne że na co dzień gra u czerwonych diabłów w Manchester United. MIał być pomarańczowy misiek, ale zamieniłam go na brązowego w odpowiednim stroju:D

14 komentarzy:

  1. świetny prezent - nie dziwię się, że koleżanka nie czekała zbyt długo, by go zabrać ze sobą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też chcę misia... Takiego pocieszacza bym chciała... :(
    Chciałam zrobić sobie takiego tu w szpitalu, ale okazało się, że w domu przesiali gdzieś moje szydełko... Więc na razie tylko pomarzę o towarzystwie malucha do przytulania...

    OdpowiedzUsuń
  3. Madziu na zamówienie był tylko troszkę inaczej zrobiłam niż chciała ... no dobra dużo inaczej :D
    Ferka gdzie Cię licho poniosło weź no wyłaź z tych szpitali

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja_mamuciątko6 wrz 2010, 14:13:00

    Misiek - Edwin jest cudny, ale jeszcze z nim nie spałam :-).

    Ale już niedługo.... he he he

    OdpowiedzUsuń
  5. rany Ty to masz fantazję Ines .... heh ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Aśko jakoś mi się wydaje że już spał i to od ściany:D
    Polly w szydełku jeszcze marną ale w innych dziedzinach ojjj tak mam tą fantazję :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Aguś.
    Fajny misio,ja wciąż z niczym nadążyć nie mogę,ale staram się jak mogę:)

    OdpowiedzUsuń
  8. marzenia Asi się spełniły, ma super Edwina tylko dla siebie :D tylko czy on teraz będzie równie dobrym bramkarzem???

    OdpowiedzUsuń
  9. heh, ja mojego z tego samego wzoru muszę tez ujawnić wreszcie ;)
    może jutro? dziś już dodałam 'rzecz'..

    OdpowiedzUsuń
  10. Toż pisałem, że kobiety wprost uwielbiają rozmaite surogaty :>

    OdpowiedzUsuń
  11. haha Van der Sar by się nie obraził za zmianę koloru skóry :D, w końcu Holendrzy to tolerancyjni ludzie...a misio słodki! i nie bez powodu ma ciągoty do zioła, tego, krzaków, tfu, zielska ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Najważniejsze że Asia szczęśliwa:D

    OdpowiedzUsuń
  13. Nic dziwnego, że został uprowadzony :D Rewelacyjny ten misiek ^^

    OdpowiedzUsuń

Bardzo serdecznie dziękuję za odwiedziny i komentarz :D