Zabrania się kopiowania. Teksty na tym blogu są mojego autorstwa i nikt nie ma prawa się nimi posługiwać.
Wierszyki powstają w mojej głowie, karteczki i inne dziergawki zrobione własną ręką. Jeśli nie to będzie odpowiedni dopisek. Nie kradnij ... za to można posiedzieć niekoniecznie w miłym towarzystwie.
©Copyright by Ines
PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE
All Rights Reserved
Prawo autorskie (ustawa z 4 lutego 1994 r.)

Obserwatorzy

wtorek, 11 października 2011

193. Kolejny sutasz

Mam już dosyć leżenia ale niestety choroba mnie nie opuszcza. Dostałam kolejny antybiotyk i kolejny tydzień zwolnienia. Fajnie by było gdybym mogła wyłazić, ale niestety jak tylko pozwolę sobie na nieleżenie temperatura od razu skacze do 38. Dziwnie się z tym czuję bo rzadko miewam gorączkę - jak już to krótko, a tu 3 tydzień leci. Obecnie pozwoliłam sobie na siedzenie w fotelu opatulona jak na Syberię, a że ręce wtedy same po coś sięgają powstało takie coś.
Ciekawe czy patrząc na niego macie takie samo wrażenie....a tu fotka żeby pokazać rozmiar

24 komentarze:

  1. sóweńka czyżby? ;) zdrówka wariatko :*****

    OdpowiedzUsuń
  2. czyżby:D a czemu wariatko?

    OdpowiedzUsuń
  3. ja tu widze glowe ( nie moge skojarzyc czyja) z oczami i rozdziawiona buzia ;)
    kuruj sie Kobieto, kuruj !!

    OdpowiedzUsuń
  4. no rzeczywiście - sówka jak nic :)
    przeginasz z tym chorowaniem, zdrowiej zdechlaku :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Kobieto, czy jest cos za co się nie wzięlas :) Sutaszowanie wychodzi Ci świetnie. Zdrowiej szybko.
    Przesyłam słonko

    OdpowiedzUsuń
  6. Podzielam zdanie moich przedmówczyń ,sowa jak nic ;)Super !
    Zdrowia zyczę !
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. jak to czemu wariatko? bo wariatka szalona jesteś z TAAAAKIM prezentem niespodzianką :D :**

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak nic sowa:))
    Kuruj się, kuruj, ja też już trzeci tydzień leżę:))

    OdpowiedzUsuń
  9. No jak to, przecież to oczywista oczywistość, że sowa :) Chciałam coś jeszcze napisać, ale nie napiszę bo nie mogę... a już chciałam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. znowu coś, co mi się bardzo podoba!!!!1
    zdrowiej szybciutko i wracaj do nas.

    OdpowiedzUsuń
  11. Sowa, sóweczka, sóweńka... Fajnie ten sutaszyk wyszedł :)
    No popatrz - a mnie przydałoby się zwolnienie i nic! Żadna zaraza nie chce się przypelętać ;) Zdrówka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. a coż innego mogłoby być??/ musi, ze sowa i to bardzo ładna!

    OdpowiedzUsuń
  13. Normalnie marnujesz się - leżąc ;o))

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzięki za wszystkie miłe słowa:D znalazłoby się coś za co jeszcze się nie brałam .... np filc, druty, koralikowe plecionki:D i jeszcze inne rzeczy. Asiu pilnuj się :D

    OdpowiedzUsuń
  15. A może to nie sowa, tylko autoportret?? ;-DD
    Zwolnienia zazdroszczę jak nie wiem co! Ale temperatury jakoś zupełnie nie!!
    Zdrowiej!

    OdpowiedzUsuń
  16. Jednak są pozytywy tej choroby, taki eleganckie cudo stworzyłaś. Ośmiorniczka też urocza, jakoś wcześniej nie widziałam.
    Mnie też trzymało przez cały wrzesień.
    Twórczo zdrowiej.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Śliczne to "sowopodobne"! Ale to chorowanie fajne nie jest, ani trochę!
    Zdrówka dużo!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Rewelacja! Biel i czerń i nic więcej

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale fajna sowa,bardzo mi sie podoba:)Zdrowka zycze:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Sówka! Zdrowiej wreszcie! :) Buziolki!

    OdpowiedzUsuń
  21. Ines kochana ZDRÓWKA Tobie, a to SOWA i basta :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo serdecznie dziękuję za odwiedziny i komentarz :D