Pewnego dnia pojawił się, nazwijmy go, Ony. Długie rozmowy, śmiechy itp. Z dnia na dzień coraz bardziej wciągał mnie w swój świat. Najpierw nieśmiało, potem coraz usilniej, namawiał mnie do pewnego grzesznego kroku. Opierałam się jak mogłam. A Ony nadal kusił i mamił pięknymi słowami. Obiecywał ekstazę, chwile uniesień, szaleństwo z obłędem. Roztaczał przede mną widoki niewyobrażalnego szczęścia. Mój opór słabł z chwili na chwilę. Widząc moje niezdecydowanie wytoczył najcięższe działa. Swoje słowne kuszenie poparł wizualnym. Nie wytrzymałam długo. Poległam i wstąpiłam na drogę grzechu. Ekstaza i obłęd razem wzięte zawładnęły mną w całości. Dałam się ponieść emocjom i tylko resztki zdrowego rozsądku uchroniły mnie przed ostateczną zgubą. Zgrzeszyłam, przyznaję się. Kupiłam papiery do scraobookingu! Takie śliczne są, że siedzę i oglądam je całymi dniami, z obłędem i błyskiem w oku. Dopiero niedawno odważyłam się ruszyć jeden i powstała kopertówka, z myślą o wręczeniu jej rodzicom pewnego młodziaka.
Papier VALUE PACK - Limited Edition zakupiony w Artystycznym. Wszystko pomazane tuszem. Nie miałam odpowiedniej tasiemki, więc w ruch poszedł kawałek materiału wygranego u Madzik, ozdoba wokół ,kółka to kwiatki też wygrane u Madzik. Koło pomazane tuszem i przyozdobione klejem brokatowym. Widoczne szycia są ręczne.No i przyozdobione jeszcze stempelkami aniołków.
Oczywiście zapomniałam o połowie upiększeń ale kit. Kurs na taką kopertówkę znalazłam na stronce Lemonade.
*****
A w candy dalej serwetkowo. Dziś świąteczne, też rozłożone dla lepszej widoczności całości wzoru.
Ja tam wiedziałam, że chodzi o papiery ;o)
OdpowiedzUsuńKobieto!!! Ależ masz świetne poczucie humoru!!!!
OdpowiedzUsuńPowalający opis;) Kopertówka urocza, pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńZapowiedz jak do histori erotycznej hehehe ale wiedzialam, ze bedzie haczyk :)
OdpowiedzUsuńoj Ines Ines.... ;)
OdpowiedzUsuńTy sie marnujesz;)Zacznij lepic slowa,a nie kartki;)Przewrotna kobieta:)
OdpowiedzUsuńno rzeczywiście - nagrzeszyłaś :) ale jeśli efektem grzechu są tak piękne "rzeczy", to rób to, proszę częściej :)
OdpowiedzUsuńno czytałam z wypiekami na twarzy... ;) kopertówka grzechu warta!
OdpowiedzUsuńsię kobieta rozkręca! tak trzymać!
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że jakąś pierś przygruchałaś ;))) Rozwijasz się Kobieto, rozwijasz i rozkwitasz :)
OdpowiedzUsuńczułam, że tym kusicielem jest jakieś robótkowo ;) - trafiony/zatopiony!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie wykorzystałaś ten papierek.Inesko z jakiej miejscowości jesteś? Mam tak dużo przeróżniastych materiałów do tworzenia..gdyby nie wysyłka , pewnie candy robiłabym codziennie..
OdpowiedzUsuńNiezłe początki i ten opis...no no :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wieczornie
Hahahaha, jak ja cię rozumiem! Mam takie materiałki, wokół których tylko chodzę i podziwiam, a ręka mi drży jak mam ich uszczknąć na cokolwiek :D:D:D
OdpowiedzUsuńHihih - okazuje się, że ten Ony był całkiem skuteczny :)
OdpowiedzUsuńA taka kartka grzechu warta :)
OdpowiedzUsuńFajniutka. Na takie dzieła nie warto papierków skąpić.
Pozdrawiam
Fajna karteczka - podoba mi się pomysł z tym żółtym dookoła tego kółeczka :)(wyrażam się fachowo że hoho ;D)
OdpowiedzUsuńJa wygrałam dawno papierki w candy i takie fajne że boję się ich dotknąć...chyba nigdy nic z nich nie zrobie tylko będę oglądać :) To samo mam ze srebrem...głownie na nie patrzę, żeby nie zepsuć...;)
super ta kopertówka :)
OdpowiedzUsuńEch, gdyby nie to candy u Madzik ;o)))
OdpowiedzUsuńhahaha! z przyjemnością się ciebie czyta!
OdpowiedzUsuń